Zajęcia wychowania fizycznego, czyli popularny WF, nie są szczególnie lubiane przez uczniów. Zwłaszcza dziewczęta często starają się od nich wymigać, wykorzystując jako pretekst na przykład miesiączkę czy też inną niedyspozycję zdrowotną. Lekarze ostrzegają jednak przed takim unikaniem zajęć.
Wszyscy wiemy, że odpowiednia dawka ruchu w młodym wieku jest kluczowa dla procesu dojrzewania organizmu. Zwolnienia z lekcji WF-u mogą jednak dawać przykre skutki nawet po wielu latach.
Ruch jest ważny, jednak jego rodzaj także. Obecnie w dobie pogoni za zgrabną sylwetką, nastolatki przeważnie zapisują się na pływalnię czy kupują stacjonarny rower do ćwiczeń w domu, ale zajęcia wychowania fizycznego starają się omijać.
Nasz kościec, do uzyskania pełnej sprawności, potrzebuje odpowiedniej ilości intensywnego wysiłku, powodującego naprężenia o odpowiedniej sile. Nie można ich uzyskać na rowerku czy pływając, ale na prawidłowo prowadzonych zajęciach WF jak najbardziej się da.
Jeśli jednak pozwoli się im unikać lekcji, może to mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, niż obniżona ocena:
- dziewczęta odzwyczajają się od regularnego ruchu
- kości i mięśnie nie rozwijają się tak, jak powinny
- w starszym wieku zwiększa się ryzyko osteoporozy
Ważne jest więc, aby kobietom będącym w okresie dojrzewania, nawet do 21 roku życia, ułatwiać raczej radzenie sobie z tymi ciężkimi dniami, niż zwalniać je z WF-u.
